Ekspert: Ochrona zapewniana przez szczepionki z czasem zanika
– Nie wiemy, jak długo działa szczepionka, dopóki nie będziemy mieli wystarczająco dużo czasu, aby zaobserwować spadek odporności, ale myślę, że ostatnio stało się jasne, że te szczepionki nie wydają się być wieczne - zapewniają dużą ochronę, ale trzeba ją wzmacniać – mówił w poniedziałek w rozmowie z Times Radio prof. Peter Openshaw z Imperial College London, szef NERVTAG, grupy doradczej ds. nowych wirusów układu oddechowego.
W niedzielę poinformowano, że liczba podanych trzecich dawek szczepionki przekroczyła w Wielkiej Brytanii 10 mln. Obecnie otrzymuje je średnio 300 tys. osób dziennie, ale jak podał w poniedziałek dziennik "Daily Mail", to niewystarczające tempo, by zrealizowany został cel, jakim jest podanie trzeciej dawki wszystkim 32 mln osób uprawnionych przed świętami Bożego Narodzenia. Przy obecnej średniej niezaszczepione do tego czasu pozostanie 10 mln osób.
Apele o przyjmowanie trzeciej dawki
Do przyjmowania dawek przypominających wezwał w poniedziałek premier Boris Johnson. – Niestety, obecnie mamy do czynienia z sytuacją, w której w wyniku słabnięcia dwóch pierwszych dawek zbyt wiele starszych osób trafia do szpitala. Zaszczepienie się jest najważniejszą rzeczą, jaką możemy dziś zrobić dla naszego kraju, jeśli chcemy chronić naszą NHS (publiczną służbę zdrowia - red.), jeśli chcemy sprawić, że ten wirus się skończy – mówił Johnson podczas wizyty w szpitalu w Hexham w północno-wschodniej Anglii.
Tymczasem Nadhim Zahawi, były wiceminister zdrowia odpowiedzialny za program szczepień, który teraz jest ministrem edukacji, ujawnił dziennikowi "The Sun", że rząd planuje coroczne podawanie dawek przypominających. – Docelowo nasz plan zakłada, że będziemy, mam nadzieję, pierwszą dużą gospodarką, która przejdzie od pandemii do stanu endemicznego i będzie miała coroczny program szczepień – powiedział.
Dawka przypominająca w Wielkiej Brytanii
Obecnie do otrzymania trzeciej dawki uprawnione są osoby powyżej 50. roku życia, osoby poniżej tego wieku, które albo z racji innych schorzeń są szczególnie podatne na zachorowanie, albo mieszkają z takimi osobami, a także frontowi pracownicy służby zdrowia i opieki społecznej. Łącznie to ok. 32 mln osób, przy czym trzecia dawka ma być podawana po upływie przynajmniej sześciu miesięcy od drugiej, więc znaczna część tych osób jeszcze się nie kwalifikuje.